Trochę historii
Zagadnienie odpowiedzialności w gospodarce ma starożytne korzenie. W prawie rzymskim zapisana była odpowiedzialność osoby prowadzącej działalność biznesową w imieniu właściciela. Trzeba było jednak czekać wieki, aby odpowiedzialność nabrała charakteru społecznej. O konieczności społecznej odpowiedzialności wiedział zapewne Andrew Carnegie, amerykański przedsiębiorca, który ostatnie lata swego życia poświęcił filantropii ze szczególnym naciskiem na budowanie bibliotek, zapewnianie pokoju na świecie, edukację i badania naukowe. Jego „Ewangelia bogactwa” omawia między innymi dwie zasady: miłosierdzia – wymagającej, aby szczęśliwsi członkowie społeczeństwa wspierali mniej szczęśliwych oraz włodarstwa, która zaleca właścicielom opiekę nad majątkiem, z czego wynikają moralne dla nich zobowiązania.
Praktyczną debatę nad zagadnieniem społecznej odpowiedzialności rozpoczęto w latach 60. XX wieku za przyczyną ruchu społecznego kontrkultury kwestionującego normy i wartości ówczesnej kultury miejsko-przemysłowej, który uwypuklił narastające problemy nowoczesności, takie jak obrona praw człowieka czy ochrona środowiska naturalnego. Jednakże definiowanie obowiązków firm wobec społeczeństwa rozpoczęto później, dopiero w latach 80. Wówczas określono społeczną odpowiedzialność jako proces analizy społecznych potrzeb i oczekiwań w celu wdrażania programów rozwiązywania narastających problemów. W krajach Unii Europejskiej debatę nad społeczną odpowiedzialnością rozpoczął Jacques Delors, który wraz z grupą europejskich firm podpisał Europejską Deklarację Świata Biznesu Przeciwko Izolacji Społecznej. Liczba organizacji realizujących cele społeczne systematycznie wzrastała, a prawo Unii Europejskiej stopniowo zaczęło wymuszać na biznesie działania społecznie odpowiedzialne.
Także w latach 60. rozpoczęto dyskusję nad zrównoważonym rozwojem. Pierwszym, który zwrócił na to uwagę był Sithu U Thant, sekretarz generalny ONZ ogłaszając w maju 1969 roku raport na temat przyrodniczych konsekwencji rozwoju ekonomicznego. Potem kolejne raporty, m.in. Klubu rzymskiego, coraz częściej ujawniały skutki negatywnego wpływu przemysłu na przyrodę, a więc i pośrednio na zdrowie i życie człowieka. XXI wiek, to już czas coraz lepiej znanych zagrożeń, w tym kryzysu klimatycznego, co pociąga za sobą liczne działania oddolne, inicjatywy biznesowe, by wreszcie rozpocząć wdrażanie regulacji prawnych, których celem jest dalszy rozwój ekonomiczny, jednak bez kolejnego dewastowania natury.
Podsumowując trzeba podkreślić, że rozwój wiedzy i świadomości na temat zagrożeń, zarówno przyrodniczych, jak i naruszania praw człowieka, postępuje systematycznie. Jednak dzisiaj rodzi się pytanie: czy tempo rozwoju świadomości, zarówno świata biznesu, jak i każdego obywatela, jest wystarczająco szybkie, czy nadąża za prędkością niszczenia środowiska i łamania praw ludzi?
Od dobrowolności do konieczności
Filozofia odpowiedzialności coraz częściej propagowana w drugiej połowie XX wieku wyznaczyła paradygmat nie tylko ludzkiemu myśleniu, ale przede wszystkim działaniu, a przed praktyką gospodarczą postawiła wyzwanie odpowiedzialności za, przed i wobec społecznego otoczenia organizacji (interesariuszy). Jeszcze w latach 80. niektóre sektory biznesu rozpoczęły wdrażać programy samoregulacji dotyczące owych społecznych zobowiązań. Na przykład duński bank SBN w 1988 roku zaproponował etyczne zasady postępowania w rachunkowości. W kolejnych latach firmy z różnych branż zaczęły brać na siebie zobowiązania społeczne i ekologiczne. W latach 90. pojawiają się standardy odpowiedzialnego biznesu (AA 1000; SA 8000, a potem ISO 26000), które próbują regulować zobowiązania firm wobec pracowników, społeczeństwa i przyrody. Niemniej, pomimo licznych raportów na temat zagrożeń przyrody oraz raportów ujawniających brak poszanowania praw człowieka, nadal działalność na rzecz zrównoważonego rozwoju i społecznej odpowiedzialności miała charakter dobrowolny.
Wpływ rozwoju ekonomicznego na przyrodę i człowieka stawał się w ostatnich latach XX wieku coraz bardziej zauważalny przez społeczeństwo. A badacze zaczęli jasno komunikować przyczyny i ostrzegać przed wszelkimi jego negatywnymi skutkami. Dlatego firmy coraz częściej uwzględniały elementy społecznej odpowiedzialności w swoich strategiach. Jednakże działania te najczęściej dotyczyły firm globalnych, dobrze radzących sobie na rynku. Organizacje mniejsze, o mniejszych dochodach, nie przywiązywały wystarczającej uwagi temu kierunkowi. Przyczyny były różne, ale jedną z najważniejszych był, i chyba nadal jest, brak wiedzy na temat wpływu firmy na środowisko i społeczeństwo, a to pociąga za sobą niski poziom świadomości dotyczącej zagrożeń jakie ten wpływ niesie.
Dlatego aktywne działania rozwijające wiedzę i podnoszące świadomość odpowiedzialności podjęła ONZ. W dniach 25-27 września 2015 r., przywódcy krajów członkowskich ONZ przyjęli 17 celów oraz 169 działań z nich wynikających. Skupiają się one wokół 5 obszarów: ludzie, planeta, dobrobyt, pokój, partnerstwo. Stanowią podstawę Agendy 2030 na rzecz zrównoważonego rozwoju świata, uwzględniającej aspekty ekonomiczny, społeczny i środowiskowy. A Unia Europejska od 2001 roku konsekwentnie podejmuje działania, które promują społeczną odpowiedzialność. Publikacja zielonej księgi w 2001 r., powołanie wielostronnego europejskiego forum na temat społecznej odpowiedzialności przedsiębiorstw, w 2006 r. ogłoszenie Europejskiego sojuszu na rzecz CSR, a w końcu opracowanie dyrektywy 2014/95/UE, miało i ma nadal wpływ na podnoszenie świadomości społecznej odpowiedzialności przedsiębiorców, pracowników i europejskich społeczeństwa.
Jednakże sama świadomość wpływu na środowisko i społeczeństwo okazuje się niewystarczająca, gdyż organizacje nie mają narzędzi, które pozwalają im rozpoznać wszystkie konsekwencje swoich działań. Dlatego kolejnym krokiem są regulacje prawne, które wymagają by organizacje przygotowywały raporty na temat wpływu swojej działalności na środowiska naturalne i społeczne. Tak więc, pomimo systematycznego wzrostu wiedzy i świadomości na temat społecznej odpowiedzialności, zaistniała potrzeba by przyspieszyć proces wdrażania strategii społecznej odpowiedzialności. Biznes w tym zakresie przebył więc drogę od dobrowolności podejmowania i sprawozdawania takich działań do konieczności ich realizowania i upubliczniania zgodnie z wymogami nowej dyrektywy CSRD (Corporate Sustainability Reporting Directive).
Dokąd prowadzi szlak społecznej odpowiedzialności i zrównoważonego rozwoju?
Przyjęta 10 listopada 2022 r. 525 głosami za, przy 60 głosach przeciw i 28 wstrzymujących się, dyrektywa w sprawie sprawozdawczości dotyczącej zrównoważonego rozwoju przedsiębiorstw (CSRD) zobowiązuje firmy do regularnego ujawniania informacji na temat ich wpływu na społeczeństwo i środowisko. Ma to położyć kres zjawiskowi określanemu terminem „greenwashing” polegającemu na nierealizowanych deklaracjach zgodności produktów i usług z zasadami ochrony środowiska, wzmocnić społeczną gospodarkę rynkową Unii oraz położyć podwaliny pod standardy sprawozdawczości w zakresie zrównoważonego rozwoju na poziomie globalnym.
Zasady zaczną obowiązywać w latach 2024-2028. Za rok 2024 r. duże spółki interesu publicznego (zatrudniające powyżej 500 pracowników), już objęte wcześniejszą dyrektywą w sprawie sprawozdawczości niefinansowej, będą zobowiązane do opracowania bardziej szczegółowego i według narzuconej metodologii, skonsolidowanego raportu. Za rok 2025 r. przedsiębiorstwa, które obecnie nie podlegają dyrektywie w sprawie sprawozdawczości niefinansowej zatrudniające ponad 250 pracownikami i/lub mające 40 mln EUR obrotów i/lub 20 mln EUR całkowitych aktywów, będą zobowiązane przygotować taki raport. A za rok sprawozdawczy 2026 obowiązek zostanie rozszerzony na małe i średnie spółki notowane na giełdzie, małe i niezłożone instytucje (określone w art. 4 ust. 1 pkt 145 rozporządzenia (UE) nr 575/2013) pod warunkiem, że są one dużymi jednostkami (notowanymi lub nie) lub małymi i średnimi spółkami giełdowymi oraz wewnętrzne zakłady ubezpieczeń i wewnętrzne zakłady reasekuracji (określone w art. 13 pkt 2 oraz 5 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/138/WE) pod warunkiem, że są one dużymi jednostkami (notowanymi lub nie) lub małymi i średnimi spółkami giełdowymi.
Czyli, szlak został wyznaczony i prowadzi do stopniowej transformacji biznesu, choć w konsekwencji także organizacji publicznych i społecznych, do zrównoważonego rozwoju i społecznej odpowiedzialności według norm wypracowanych przez kraje członkowskie UE.
Nie ma dobrowolności, pozostała konieczność realizowania celów zrównoważonego rozwoju
Dyrektywa unijna z 2014 r. stanowiła, że biegli rewidenci i firmy audytorskie powinni sprawdzić, czy firma dostarczyła informacji niefinansowych. Jednak nie wymagała, aby informacje pozafinansowe były weryfikowane przez niezależnych audytorów czy specjalistyczne instytuty. Każde państwo członkowskie mogło samo określić stopień wymaganych informacji oraz formę ich przygotowania. Dyrektywa z 2022 roku wprowadza w tym obszarze znaczną zmianę. Wystandaryzowane będą zarówno wymogi dotyczące sprawozdawczości, jak i raporty weryfikowane będą przez niezależnych audytorów. Można się zastanawiać, dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Społeczeństwo chce wiedzieć, jak działa gospodarka, społeczeństwo chce być pewne, że organizacje są świadome wpływu na przyrodę i społeczeństwo, a to prowadzi je w kierunku rzeczywistego, a nie „papierowego” zrównoważonego rozwoju i społecznej odpowiedzialności za wszelkie wpływy. Dlatego warto już dziś zacząć przygotowywać się do tych zmian poprzez wypracowanie strategii społecznej odpowiedzialności, która ułatwi opracowywanie danych niezbędnych do ujawniania w raportach niefinansowych.
dr hab. Anna Elżbieta Adamus-Matuszyńska, prof. UE